czwartek, 19 stycznia 2012

początek

Ciężko jest osiągnąć idealną perfekcję do której każda z nas - kobiet - dąży. Niestety w dzisiejszych czasach wyznacznikiem, a może lepiej - 'określnikiem' jest nasza budowa ciała i to jak się ubieramy. Na każdym kroku widzimy dziewczyny pełne kompleksów, często niepotrzebnych. Wiem jak to jest, ponieważ sama taka jestem. Odchodząc od jednego kompleksu, znajduję drugi. Od ponad dwóch lat jestem na etapie 'odchudzanie'. Z początku wszystko pięknie: cel - zostać modelką - osiągnięty. Ale jak to zwykle bywa, nie wszystko jest idealne. Tak było i tym razem. Świat mody wymaga, wciąga, krytykuje, podnosi ego tylko po to żeby za chwilę zrównać je z ziemią. Problemy z wagą miałam od zawsze, jednak to w modelingu, w którym zaczęłam czuć na sobie presję bycia chudą, przybrały na znaczeniu. Bulimia, anoreksja, jeden wielki kompleks, nieskończone 'od jutra się ogarniam i idę na dietę' oraz 'znowu zjebałam, jestem do dupy'. Tak to ja, i pomimo, że w moim życiu nie zaszła jakaś niezwykle znacząca zmiana to mam nadzieję (po raz n-ty) że od jutra będzie lepiej. Cel: zrzucić 9kg, które przybyło mi podczas wakacji (a właściwie kontraktu który dostałam w chińskiej agencji modelek) i pierwszych miesięcy po powrocie do Polski. Cel 2: po zrzuceniu 9kg zejść poniżej 50kg. Cel 3: wreszcie czuć się chuda, piękna i silna, by przetrwać to wszystko, co do tej pory mnie pokonywało.

1 komentarz:

  1. Wszytskie wierzymy w Ciebie i wiemy , że Ci się uda :)

    OdpowiedzUsuń