sobota, 3 marca 2012

12

Bulimia to prawdziwy zabójca. Gdybym tylko mogła chciałabym z tego wyjść... Był okres czasu kiedy wymiotując chudłam, niszczyłam się od środka, co dawało mi poczucie ulgi. Za wszelką cenę starałam się w tym tkwić licząc na to, że dzięki bulimii osiągnę wreszcie cel wymarzonej wagi. Rezultat był jednak inny. Prawda jest taka, że większość bulimiczek nosi rozmiar 38-40. Nikt nie wie, że dziewczyny te męczą się psychicznie bo, w porównaniu do anorektyczek, nie widać po ich ciele, że mogłyby mieć jakiekolwiek problemy żywieniowe. Ostatnimi czasy przestałam wymiotować bo wiem, że gdy to zrobię to chwilę potem i tak zajrzę znów do lodówki. Błędne koło. Efekt jojo gwarantowany. Nie wiem jak z tego wyjść, a najgorsze jest to, że skończyły mi się pomysły co do motywacji i tkwię w tym wszystkim nie licząc się z konsekwencjami, jestem obojętna. To mnie wreszcie zniszczy, wiem o tym. 
Co robicie gdy wydaje wam się, że wszystko się wali? Bierzecie sprawy w swoje ręce czy może zostawiacie sprawy aby potoczyły się swoim własnym torem?

3 komentarze:

  1. obojętność zabija..
    postaw sobie cel, jak nie wyjdzie to następny, i tak w kółko, kiedyś dasz rade. nie możesz sie poddać, nie pokazuj że jesteś słaba, niech inni Ci zazdroszczą

    OdpowiedzUsuń
  2. 'nie pokazuj że jesteś słaba, niech inni ci zazdroszczą' - najlepsze rada :*

    OdpowiedzUsuń
  3. nie poddawaj się, w końcu na pewno się uda. fakt, bulimia do prawdziwy zabójca, przed którym naprawdę ciężko uciec.

    OdpowiedzUsuń